DUSZPASTERSTWO
BANKOWCÓW DIECEZJI RZESZOWSKIEJ MATEUSZ
|
Powrót
do strony głównej/Wspomnienia/Z
franciszkanami.../Wtorek
|
|
Wtorek
|
|
Wcześnie rano wyjeżdżamy na uroczystą Mszę Świętą do
Bazyliki Bożego Grobu , która ma być o godz. 7,30. Jesteśmy nieco
wcześniej , więc można spokojnie wejść do Bożego Grobu, bo w Bazylice nie
ma nikogo oprócz nas. Przy przedniej ścianie znajduje się wiele lamp, a
nad wejściem umieszczone są trzy obrazy zmartwychwstałego Chrystusa. Każdy
należy do jednego z trzech wyznań chrześcijańskich, które współ
gospodarują w tym świętym miejscu według ustalonego harmonogramu.
Współwłaścicielami Grobu są chrześcijanie obrządku łacińskiego
reprezentowani przez franciszkanów, Grecy ortodoksyjni i ortodoksyjni
Ormianie. Każde wyznanie ma również swoje kandelabry przed wejściem do
Grobu.
Do wnętrza prowadzi drewniana bramka o dwu skrzydłach. Wewnątrz są dwa
pomieszczenia, pierwszy to przedsionek zwany Kaplicą Anioła, a drugie to
komora grobowa. Wejście do komory grobowej jest wąskie i bardzo niskie,
trzeba się pochylić, ale przeważnie wchodzi się tam na kolanach. Wiara
nakazuje ukłon przed tym miejscem i rzuca na kolana. Wewnątrz jest
marmurowa lawa , która reprezentuje skalną półkę na której złożono ciało
Zbawiciela. Na niej wazon z piaskiem , w który wbija się cienkie świeczki
aby paliło się zawsze światło. Nad ławą obraz zmartwychwstałego Chrystusa.
Z boku mały obraz Matki Boskiej Bolesnej.
Teraz można się swobodnie wymodlić i wypłakać, bo sam Grób jest
wzruszający. Tu chyba nie da się przejść obojętnie.
Msza Święta jest bardzo uroczysta. Koncelebrowana przez księży obu grup,
oraz uczestniczą księża pracujący w Bazylice. To msza Wielkanocna,
odprawiana w dwu językach – polskim i łacińskim - przy wejściu do Grobu
Bożego. Mamy wszyscy teksty do mszy, więc wszystko idzie sprawnie.
Przewodniczy ojciec Wacław. Modlimy się we wszystkich przywiezionych
intencjach i za tych, którzy nas prosili o modlitwę w tym miejscu.
Kończymy hymnem 'Boże coś Polskę”.
Po mszy św.
indywidualne modlitwy przy Bożym Grobie i na Kalwarii. Stopniowo utrwalamy
sobie to miejsce w głowie i w sercu. Chaotyczny obraz z pierwszego
zetknięcia jest już nieco uporządkowany, ale mamy jeszcze tu wrócić, aby
sobie go utrwalić.
|
|
Idziemy teraz pod Mur Płaczu czyli resztki muru
pierwszej świątyni jerozolimskiej. Przechodzimy wąskimi uliczkami, gdzie
pełno sklepów i straganów, że trudno się zorientować czy tędy już
przechodziliśmy czy nie. Trzeba się po prostu pilnować, żeby nie zginąć –
zostając w tyle. Dochodzimy do punktu kontrolnego przed wejściem na plac,
gdzie znajduje się Mur Płaczu. Sprawdzają nas i dokumenty.
Na placu panuje duży ruch .
Ludzi jest dużo , a dodatkowo pracują maszyny budowlane, gdyż trwają prace
wykopaliskowe. Ojciec Władysław przedstawia nam historię świątyni
Jerozolimskiej. Król Dawid po zdobyciu Jerozolimy i utrwaleniu w niej swej
władzy podjął myśl , aby zbudować centralną świątynię dla Boga Izraela.
Zdołał jednak za życia zgromadzić tylko materiał i przygotować plac na
wzgórzu Moria. Na tym wzgórzu niegdyś Abraham miał złożyć Bogu krwawą
ofiarę ze swego jedynego syna, Izaaka i tu Bóg go powstrzymał. Ta góra po
wiekach miała stać się miejscem jedynej legalnej świątyni Izraela. Jej
budowy i poświęcenia dokonał Salomon. Świątynia miała lepsze i gorsze
okresy swej historii. W czasie najazdu Babilońskiego w 586 r. przed
Chrystusem świątynia została zburzona, a naród uprowadzony do niewoli. Po
wielu trudnościach świątynię odbudowano, ale już znacznie uboższą od
pierwszej. I tą świątynię nie ominęły trudne dzieje. Jeszcze w czasach
Chrystusa była ciągle rozbudowywana. Na dziedzińcu tej świątyni nauczał i
działał Jezus. W roku 70 po najeździe Rzymian świątynia wraz z całą
Jerozolimą została zburzona. Pozostały jedynie fragmenty murów oporowych,
od strony zachodniej, zbudowane za Heroda Wielkiego. Żydom nie wolno było, |
|
pod karą śmierci, wejść do miasta ,a w
szczególności pod mury świątyni. |
|
Zburzona świątynia już nigdy nie
została odbudowana, a Żydzi do dnia dzisiejszego opłakują ten fakt. Modlą
się codziennie pod tymi murami.
Plac z murem
podzielony jest na część dla mężczyzn i oddzielnie dla kobiet. Mężczyźni
mogą wejść z nakryciem głowy. Modlą się całym ciałem, dlatego tak się
kiwają. Ponadto wkładają karteczki z prośbami w szczeliny muru. Ten mur
jest dokładnie uszczelniony tymi karteczkami. Modlących się jest dużo –
tak mężczyzn jak i kobiet. Ponownie przechodzimy przez punkt kontrolny,
ale już bez kontroli i udajemy się do dzielnicy żydowskiej. Jest ona w
trakcie odbudowy. Przechodząc podcieniami mijamy ułożony z mozaiki
pierwszy plan Jerozolimy. Dochodzimy w pobliże Bazyliki Bożego Grobu i
ojciec Władysław ogłasza 2 godz. przerwę na zakupy pamiątek. Wokół uliczki
bazarowe, więc można doświadczyć zakupów w tym
rejonie świata. Tu można się targować do woli.
Po przerwie gromadzimy się na placu przed Bazylika. Wracamy ponownie do
Bazyliki i słuchając całej jej historii, równocześnie utrwalamy sobie jej
wygląd wewnętrzny. Z boku rotundy, z tyłu za Grobem, jest Kaplica Józefa z
Arymatei. Są tu nisze grobowe, które w czasie, gdy Jezus został
ukrzyżowany, były zapewne zapełnione i dlatego Józef wybudował nowy
grobowiec. Ta kaplica należy do Syrian. Wygląd jej jest bardzo surowy –
jak pieczara . Dodatkowo Ormianie prowadzą ciągłą wojnę z Syrianami i
podpalili im tę kaplicę. Ponieważ nie pozwolą im nic tu zrobić, więc taki
opalony stan jest do dziś. Wracamy do hotelu na obiad. |
|
|
|
Po sutym posiłku, jak zawsze, jedziemy na Syjon. Na tym
południowo- wschodnim wzgórzu Jerozolimy usytuowany jest Wieczernik oraz
Bazylika Zaśnięcia NMP. Po drodze zatrzymujemy się przy Kościele Ojców
Asumpcjonistów (zakon francuski) św. Piotra “in Gallicantu” w tłumaczeniu
“tam, gdzie piał kogut”. Obok jest taras widokowy i możemy podziwiać
Jerozolimę z innej strony.
Sam kościół jest usytuowany na zboczu Syjonu, ostatnio odnowiony i
widoczny z daleka. Kościół upamiętnia fakt zaparcia się św. Piotra. Na
krzyżu, który jest zakończeniem niewielkiej wieżyczki, umieszczona jest
postać koguta. Asumpcjoniści przyjmują, że stoi on na miejscu pałacu
Kajfasza, a znajdująca się pod nim grota służyła za więzienie, w którym
Jezus spędził noc po przesłuchaniu. Kościół ma dwa poziomy. W dolnym jest
jakby studnia oszklona, która sięga bardzo głęboko i pokazuje co najmniej
dwa poziomy w dół. Schodzimy do groty, ale wg archeologów nie ma tu
potwierdzenia, że był w tym miejscu przetrzymywany Jezus. Ślady na
ścianach świadczą raczej o przetrzymywaniu tu zwierząt. Jedna z grot w
średniowieczu była miejscem kultu religijnego, o czym świadczą krzyżyki na
ścianie. Uczeni są zdania, że pałac Kajfasza znajdował się w pobliżu
Wieczernika, gdzie obecnie jest ormiański kościół Najświętszego
Zbawiciela.
Na zewnątrz obok kościoła jest stara rzymska droga z dolnego miasta do
domu Kajfasza oraz ruiny dawnej zabudowy miejskiej. Te schody są z czasów
Jezusa – tu dotykamy drogi po której chodził Pan Jezus. Tymi schodami
|
|
schodził On z Wieczernika do Getsemanii, a potem był
prowadzony po |
|
pojmaniu do pałacu Kajfasza.
Jest bardzo gorąco, wręcz
upalnie, zresztą jak przez wszystkie dni. Idziemy do Wieczernika, do sali
na górze. To duża sala w stylu gotyckim i pochodzi z XIV w. Od samego
początku bardzo burzliwe były losy Wieczernika. W tym miejscu po
Zmartwychwstaniu Jezusa zbierali się judeochrześcijanie i w roku 70
wybudowano pierwszą synagogę judeochrześcijańską. W IV w. zbudowano
bazylikę Świętego Syjonu, w której najważniejszym miejscem był Wieczernik.
Tu były relikwie św. Szczepana i kolumna biczowania. Zburzyli ją Persowie
w 614 r. Odbudowali ją Krzyżowcy a następnie i tak popadła w ruinę.
Dopiero w XIV w. Franciszkanie zbudowali tu klasztor, który co jakiś czas
był im odbierany.
To miejsce jest najbardziej związane z Bogiem: - -tu Jezus przyszedł
spożyć paschę,
-tu gromadziła się wspólnota judeochrześcijańska
-tu Maryja dokonała swoich dni i stąd została przeniesiona do grobu
-tu ustanowił Jezus Najświętszy Sakrament i Sakrament Kapłaństwa
-tu miało miejsce zesłanie Ducha Świętego .
Tu nie można sprawować żadnej Mszy Świętej. Wyjątek stanowi pobyt w
Wieczerniku Jana Pawła II i On odprawił tu Mszę Św.
Po przejęciu przez franciszkanów, obok wybudowano klasztor. Tu ma swoją
|
siedzibę przełożony franciszkanów.
Po wejściu do Wieczernika ojciec Władysław odczytał z Pisma Św. fragment
odnośnie Ostatniej Wieczerzy, a później przedstawił nam historię tego
miejsca. Następnie wspólnie odmawiamy modlitwę. Kapłani odnawiają śluby
kapłańskie.
Wychodzimy na balkon górny, skąd bardzo
blisko widać Bazylikę Zaśnięcia NMP ( na tle wieży robimy sobie zdjęcia) a
obok dom Kajfasza. To jest dzielnica muzułmańska .
Tu również na
Syjonie, według tradycji, znajduje się grób króla Dawida. Schodzimy z
Wieczernika i z boku jest synagoga, w której jest
symboliczny grób Dawida, jest to
ośrodek izraelskiego kultu narodowego. Wewnątrz jest znów podział miejsca
do modlitwy, podobnie jak przy ścianie płaczu.
Po wyjściu chwila odpoczynku, bo jest tu bufet i można wypić mrożoną kawę
lub zjeść lody , co przy tym upale jest oczywiście bardzo wskazane.
Orzeźwieni idziemy do Bazyliki Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny.
Kościół jest dwupoziomowy. W górnym kościele na całej posadzce jest piękna
mozaika obrazująca Stary i Nowy Testament. Ten kościół został wybudowany w
1910 r. Opiekują się nim benedyktyni niemieccy. Dolna część kościoła
poświęcona jest zaśnięciu Matki Bożej. Znajduje się tam piękny sarkofag z
kości słoniowej śpiącej Matki Bożej. Wokół sarkofagu kolumny, a na
sklepieniu mozaiki mężnych kobiet.
Przechodzimy przez dzielnicę ormiańską. Mijamy Ormiańsko-prawosławną
Katedrę św. Jakuba, ale tam nie możemy wejść. Zatrzymujemy się przy
Kościele syryjsko-prawosławnym św. Marka, ale jest wewnątrz nabożeństwo i
również nie możemy wejść. W środku jest ikona, która podobno była
namalowana przez św. Łukasza.
Idziemy jeszcze
do Bazyliki Grobu Pańskiego na indywidualną modlitwę i następnie uliczkami
przechodzimy do miejsca, gdzie oczekuje na nas autokar. Ojciec Władysław
żartobliwie pyta, czy wydaliśmy wszystkie pieniądze na zakupy. Dawniej
pielgrzymi idąc do Jerozolimy śpiewali: “idziemy, idziemy niesiemy
pieniążki Zdrowaś Maryja. Wracamy, wracamy nie mamy pieniążków Jezus
Maryja”. Wracamy do hotelu. Przy kolacji żegnamy się z I grupą, która dziś
w nocy odlatuje do Polski.
|
|
|
Powrót
do strony głównej/Wspomnienia/Z
franciszkanami.../Wtorek
|