|
A oto krótkie sprawozdanie z naszego spotkania:
Karolina urodziła się 2 sierpnia 1898 roku w miejscowości Wał-Ruda, w
diecezji tarnowskiej, obecnie w parafii Zabawa. Niewykształceni, ale
bogobojni rodzice posłali córkę do szkoły. Naukę rozpoczęła w 1906 roku i
znana była jako wzorowa uczennica. Cechowała ją łatwość percepcji.
(Codziennie śpiewała „Godzinki” z mamą). Edukację ukończyła w 1912 roku (6
klas) i jak na ten czas zdobyła dobre wykształcenie. Niestety rodziców nie
było stać na kontynuację jej nauki. Ale za to Karolina przekazywała nabytą
wiedzę innym dzieciom, czytając im między innymi Pismo Święte. Praca
animatorki dawała Błogosławionej motywację do doskonalenia własnej
osobowości. Karolina traktowała swoje zajęcia jak modlitwę. Nie obca jej
była Komunia św. duchowa, żywy różaniec. Pomagała w wiejskiej czytelni.
Mimo dużej biedy ambicją każdej ówczesnej rodziny było posiadanie jednej
gazetki katolickiej, swoistego „okna na świat”. Rodzina Kózka znała
„Posłańca Serca Jezusowego”. Wiemy, że czytanie kształtuje wrażliwość,
wyobraźnię i myślenie.
18 listopada 1914 roku podczas wojny rodzinę Kózka naszedł żołnierz
rosyjski i uprowadził Karolinę z domu. Ojciec próbował ratować córkę, ale
wszelkie wysiłki nie powiodły się. Karolina próbowała uciekać i broniła
się. Zmarła od cięcia szablą: wykrwawiła się przez przeciętą tętnicę
szyjną. 4 grudnia znaleziono bardzo okaleczone i zranione ciało Karoliny
-dowód stawiania oporu przez Błogosławioną, która nie utraciła dziewictwa.
Miejscowy proboszcz zadbał o szczegółowe udokumentowanie jej męczeństwa:
wszyscy |
również dokładna obdukcja
lekarska: doktor i akuszerka, spisali swoje spostrzeżenia.
30 czerwca 1986 roku Jan Paweł II wydał dekret o męczeństwie Karoliny, a
później 10 czerwca 1987 roku została beatyfikowana.
Ojciec Święty wspomniał przy tej okazji, że Karolina „mówi o wielkiej
godności kobiety; o godności ludzkiej osoby. O godności ciała, które
wprawdzie na tym świecie podlega śmierci, jest zniszczalne (…), ale nosi w
sobie, to ludzkie ciało, zapis nieśmiertelności, jaką człowiek ma osiągnąć
w Bogu wiecznym i żywym, osiągnąć przez Chrystusa. (…) Karolina Kózka
była świadoma tej godności. Świadoma tego powołania. Żyła z tą
świadomością i dojrzewała w niej. Z tą świadomością oddała wreszcie swoje
młode życie, kiedy trzeba je było oddać, aby obronić swą kobiecą godność.
Aby obronić godność polskiej, chłopskiej dziewczyny”.
|