DUSZPASTERSTWO BANKOWCÓW DIECEZJI RZESZOWSKIEJ MATEUSZ

Powrót do strony głównej/Wspomnienia/Jubileusz.../Rok 1997

 

 

  Rok 1997

 
Czas refleksji - początek roku - dzień 22.01.1997 r. „Opłatek” poprzedzony uroczystą Mszą Świętą w intencji pracowników banków i ich rodzin. Tym razem przenosimy się do Kościoła Gimnazjalnego Św. Krzyża, którego proboszcz, nieżyjący dziś ks. prof. Walenty Bal był wielkim przyjacielem bankowców. Do tej parafii należą mieszkańcy trzech bloków mieszkalnych i sąsiadują trzy oddziały banków.
Kościół Gimnazjalny to piękny zabytek architektoniczny Rzeszowa, zbudowany w 1643 r. Po zniesieniu Zakonu Pijarów 1786 r. kościół stał się własnością Gimnazjum. Teraz wypełniony został po brzegi bankowcami. Na łamanie się Opłatkiem udaliśmy się do auli Kurii Diecezjalnej mieszczącej się w pobliżu.
Uroczystość tę zaszczycił swoją obecnością J.E. ks. bp Kazimierz Górny, który pomimo niedyspozycji przybył na nasze spotkanie, by w ciepłych słowach życzyć wszystkim błogosławieństwa Bożego i zapewnić o wsparciu modlitewnym. Nie omieszkał również oznajmić, że w naszym towarzystwie szybko zdrowieje.

Nadszedł czas refleksji nad naszym życiem religijnym, przeżywamy Mękę Pańską i radosne Zmartwychwstanie, ale nasz wewnętrzny drogowskaz ma zawsze jeden kierunek - Częstochowa. Pielgrzymujemy już 12 raz do Pani Jasnogórskiej. Uczestnictwo w tym modlitewnym spotkaniu bankowców z całej Polski, a następnie w Drodze Krzyżowej, to nasza siła, z której przez cały rok czerpiemy radość życia, poskramiamy gniew, budujemy nowe nadzieje i łączymy się w smutku z innymi.

Po spotkaniu Opłatkowym i Wielkanocnym, w odpowiedzi na apel bankowców z całej Polski, dokonaliśmy zbiórki dobrowolnych składek na dar dla Ojca Świętego od Polskich Bankowców, który miał być wręczony Papieżowi w czasie Jego VI pielgrzymki do Ojczyzny w dniu 8.VI.1997 r. podczas Mszy Świętej na krakowskich błoniach.

Na kolejną pielgrzymkę wyruszamy 22 czerwca 1997 r. śladami Sanktuariów Maryjnych na południe Diecezji Rzeszowskiej. Czterema autobusami 160 osób udało się na szlak pod troskliwą opieką naszego Duszpasterza ks. Józefa Stanowskiego. Jedziemy wcześniej ustaloną trasą. Pielgrzymkę rozpoczynamy poranną Mszą Świętą w Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej w Chmielniku, odprawioną przez naszego opiekuna i miejscowego wikariusza. Następnie zwiedzamy kolejno Sanktuaria:
Matki Bożej Zawierzenia w Żarnowcu.
Matki Bożej Saletyńskiej w Dębowcu.
Matki Bożej w Lipinach.
łaskami słynący obraz Pana Jezusa Ukrzyżowanego w Kobylance
Kościół parafialny w Bieczu.
Pielgrzymkę zakończyliśmy - po zwiedzeniu kościoła parafialnego w Binarowej -  tradycyjnym ogniskiem w Rożnowicach. Dodać należy, że ognisko przygotowane zostało przed naszym przyjazdem przez miejscowego sołtysa, który oświadczył, że Rożnowice jeszcze nie widziały tylu pielgrzymów na raz. Przygotowano dla nas również ciasto i herbatę. Odwdzięczyliśmy się zbiórką datków na budowany opodal nowy kościół-zebrana została całkiem pokaźna sumka - i pięknym śpiewem z udziałem miejscowych księży. Śpiewaliśmy nie tylko pieśni kościelne, ale również patriotyczne, a stare harcerskie najgłośniej śpiewali staruszek, były ksiądz proboszcz na emeryturze i nasza pani Ela Santo, również była harcerka. Trudno się dziwić, że wyjazd w powrotną drogę nastąpił już nocą. Uczestnicy pielgrzymki do tej pory nie mogą jej zapomnieć.

I znów organizujemy kolejną pielgrzymkę, tym razem do Zakopanego. Trzynastego września trzema autokarami wyruszyło 140 osób pod duchową opieką naszego czcigodnego Duszpasterza ks. Józefa Stanowskiego oraz ks. Jana Szczupaka i ks. Mierzwy. Odbyliśmy pieszą pielgrzymkę do Matki Bożej Tatr w Sanktuarium na Rusinowej Polanie. Wieczorem uczestniczyliśmy w Nabożeństwie Fatimskim i Mszy Świętej w pięknym Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach.
W drugim dniu, po zwiedzeniu Zakopanego, spacerze w góry do wodospadu pod Giewontem, podziwialiśmy niezapomniane widoki z Gubałówki.
W drodze powrotnej składamy wizytę Matce Bożej zwanej „Gaździną Podhala” w Ludźmierzu i pełni wrażeń ruszamy do domów.

Tydzień później, tj. 20 września, wciąż niesyci pielgrzymi, wyruszamy do Ojca Świętego i świętych miejsc we Włoszech. Duchową opiekę objął nad nami ks. Janusz Sądel, wicekanclerz Kurii.
Wypoczęci po noclegu w Bratysławie, kierujemy się do Włoch podziwiając po drodze piękne krajobrazy z tunelami i wieloma wiszącymi mostami. Zwiedzamy Wenecję z Bazyliką Św. Marka, Pałacem Dożów, licznymi kanałami, mostami, (podziwiamy również słynny Most Westchnień ). Wenecja to miasto pełne kolorów, bogatych sklepów, stale kłębi się w nim różnojęzyczny tłum ludzi – bajka! Przejeżdżamy tramwajem wodnym po Canale Grande. Spacerem po placu Św. Marka kończymy pobyt w Wenecji i jedziemy na nocleg do Hotelu Lido Eden.
Po śniadaniu kierujemy się do Florencji - zwiedzamy Kościół Santa Croce, Piazza del Duomo, Della Signorium, wieżę Giotta, Baptysterium, Katedrę Santa Maria del Fiore. Zgodnie z powiedzeniem starożytnych, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, my też tam zmierzamy, jako, że jest to główny cel naszej pielgrzymki. Po kolejnym noclegu - tym razem w uzdrowisku Fiudżi Marisa w okolicy Rzymu, udajemy się na zwiedzanie Wiecznego Miasta - siedziby następców Św. Piotra. Zaczynamy od maleńkiego polskiego kościółka na rogu jednej z ulic w pobliżu Katakumb o nazwie Quo Vadis Domine. Tu krótka modlitwa, całujemy odciśnięte w kamieniu stopy Pana Jezusa i ruszamy dalej. Na kolanach wspinamy się Świętymi schodami w Pałacu Santa Scala-niektórym przychodzi to z wielkim trudem, ale nie rezygnują. Podziwiamy Koloseum, Forum Romanum, Kapitol, Plac Wenecki, Hiszpański ze słynnymi schodami, Fontannę di Trevi, Bazylikę Santa Maria Maggiore. Znużeni, jedziemy na zasłużony odpoczynek do uzdrowiska.
 
     
 
     
 
 
 
To już piąty dzień naszej pielgrzymki. Rano wyjazd do Watykanu na audiencję generalną u Ojca Świętego Jana Pawła II. Od godziny dziewiątej rano czekaliśmy na placu Św. Piotra na pojawienie się Papieża. Dzięki ks. Januszowi mieliśmy wspaniałe miejsca. Podszedł, bowiem do księdza kierującego porządkiem, który wpuścił nas na przednie krzesła. Serca zabiły nam mocno, gdy pojazd Papa Mobile z Ojcem Świętym wjechał na plac i uniesiona ręka Papieża błogosławiła zgromadzone tłumy pielgrzymów. Nasza radość i wzruszenie osiągnęły szczyt, gdy Ojciec Święty przejeżdżał obok naszej grupy na wyciągnięcie ręki. Wielu z nas mogło dotknąć Papieża. Ta uśmiechnięta twarz i błogosławiąca ręka pozostanie w naszej pamięci do końca życia.
Po audiencji wsiadamy do autokaru i udajemy się na bliskie naszym sercom Monte Cassino, gdzie czcimy pamięć poległych Polaków. Na centralnym miejscu, ks. Janusz odprawia Mszę Świętą - my śpiewamy „Czerwone maki”- do Mszy Świętej służą bankowcy. Przechodząc w zadumie między mogiłami, modlimy się w skupieniu za polskich poległych żołnierzy, składamy kwiaty, palimy znicze. Zwiedzamy Klasztor Benedyktynów, w obronie którego walczyli i umierali nasi rodacy.
Kolejny dzień to wspinaczka do krateru Wezuwiusza, uśpionego wulkanu. Prawie wszyscy wyszli na sam szczyt, by zobaczyć jego dymiący lej, nie tylko na szklanym ekranie czy filmie. Następnie przejazd do Pompei - zwiedzamy ruiny tego wykopaliskowego miasta.
 

Na odpoczynek z noclegiem udajemy się do hotelu w Sorrento, by rano popłynąć na wyspę Capri. Przejazd promem na kwiecistą wyspę, rejs statkiem wokół wyspy, zwiedzanie lazurowej groty wypełnia nam cały dzień. Mając w oczach jeszcze piękno wyspy i ruiny Pompei, wyruszamy dalej na nasz pątniczy szlak.
W programie mamy Asyż z Bazyliką Św. Franciszka. A tu komunikat o trzęsieniu ziemi w tym rejonie, o znacznym uszkodzeniu Bazyliki i zamknięciu dróg w całej okolicy. Zmieniamy nasze plany i udajemy się do Loretto, gdzie w kaplicy Bazyliki Loretańskiej ks. Janusz Sądel odprawia Mszę Świętą. Jeszcze króciutki pobyt na cmentarzu poległych polskich żołnierzy i ruszamy do Rimini, kolejnego miejsca naszego odpoczynku.
Rano jedziemy dalej, zatrzymujemy się w Padwie, zwiedzamy Bazylikę Św. Antoniego z 1300 r. gdzie wypraszamy potrzebne łaski. To szczególne spotkanie dla czcicieli tego wielkiego Świętego. Pozostaną nam w pamięci: kamienna poduszka, na której sypiał Święty oraz relikwiarz z językiem, który jest zachowany w nieskazitelnym stanie. Napawamy się pięknem historycznego centrum Padwy i udajemy się dalej. Kierunek San Marino, najstarsza republika świata. Spacerujemy trasą turystyczną, robimy zakupy i udajemy się na ostatni we Włoszech nocleg, w Rimini.
W drodze powrotnej, akcentem kończącym naszą podróż był Wiedeń. Zwiedzamy centrum, Katedrę Św. Stefana z XVII w. z gotycką trzynawową halą i wysmukłą wieżą, oglądamy pomniki Straussów, Mozarta i innych sławnych kompozytorów. Z okien autokaru podziwiamy najważniejsze zabytki architektoniczne i udajemy się na Kalemberg, gdzie w roku 1683 wojska polskie pod wodzą Jana III Sobieskiego zwyciężyły Turków, forsując wzgórza Lasu Wiedeńskiego. Atak ze wzgórza polskiej husarii położył kres ekspansji tureckiej i zapoczątkował stopniową likwidację panowania Turcji w południowo-wschodniej Europie. Nasz duchowy przewodnik odprawia w Kościele Mszę Świętą, słuchamy pieśni „Boże coś Polskę”, wygrywanej z dzwonnicy.
Pełni wrażeń zdążamy na nocleg do Bratysławy, by rankiem wyruszyć do Polski. Po przekroczeniu granicy, już w Polsce, w kościele w Hyżnem, ks. Janusz Sądel odprawił nam dziękczynną Mszę Świętą, w czasie, której przyjęliśmy Komunię Świętą pod dwoma postaciami - chleba i wina.
Była to bardzo udana pielgrzymka obfitująca w wielkie przeżycia duchowe i emocjonalne, doskonale zorganizowana przez zaprzyjaźnione biuro turystyczne Art-Tour. Wszystkie sprawy zostały dopięte na przysłowiowy ostatni guzik. Wspaniały przewodnik, p. Zbyszek Czaja – człowiek o dużej kulturze osobistej, kontaktowy, posiadający ogromną wiedzę na temat zwiedzanych przez nas miejscowości i obiektach. Wiedzę tę, od strony religijnej, poszerzał nam, niestrudzony ks. Janusz Sądel.

 

 

Powrót do strony głównej/Wspomnienia/Jubileusz.../Rok 1997